styczeń 2013

Od kilkunastu lat cierpiałam na uporczywe bóle głowy i migreny. Medycyna konwencjonalna okazała sie bezsilna. Po wakacjach tego roku trafiłam do Państwa Zaborowskich. Byłam w opłakanym stanie – znerwicowana, załamana, przestałam spać. Pani Ewa Zaborowska przeprowadziła wnikliwą i trafną diagnozę.

Zaczęłam uczęszczać na treningi regularnie 2 razy w tygodniu, przyznam że z pasją. Początkowo efektow nie było widać. Po około 10 treningach poczułam się lepiej. Byłam mniej napięta budziłam się w nocy, ale mogłam zaraz zasnąć powtórnie, a migreny pojawiały się się coraz rzadziej. Wytworzyło się takie pozytywne sprzężenie zwrotne. Treningi sprawiały mi coraz więcej radości, im chętniej chodziłam tym czułam się lepiej. Dodatkowym atutem jest niezwykle sympatyczna atmosfera panująca w gabinecie. Pracuję pod okiem pana Andrzeja, który zawsze potrafi człowieka postawić do pionu, nawet jeśli trening jest mniej udany.

W tej chwili nie biorę żadnych leków przeciwmigrenowych. Odzyskałam spokój i radość życia. Po przerwie spowodowanej chorobą wróciłam niedawno do treningów i mam zamiar je kontynuować jeszcze przez jakiś czas.

Iwona (62 lata)

(Osobom zainteresowanym mogę podać numer telefonu do Pani Iwony – Ewa Zaborowska)

∗ ∗ ∗

grudzień 2011

Mam 21 lat, jestem studentem arabistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Moja przygoda z biofeedbackiem zaczęła się w lipcu tego roku. Miałem kilka powodów – ciągnąca się trzeci rok depresja, zaburzenia nastroju, ogromne problemy z koncentracją; chciałem odstawić leki antydepresyjne, które wtedy przyjmowałem, oraz leki stabilizujące nastrój, które bardzo negatywnie wpływały na mój poziom funkcjonowania (sen min. 12h dziennie, permanentne uczucie „przymulenia”).

Co dał mi biofeedback:
– jasność myślenia. Zauważyłem, że potrafię bardziej racjonalnie podchodzić do własnych uczuć, zachowań i myśli. Osobom zmagającym się z nastrojami depresyjnymi czy zaburzeniami nastroju nie trzeba mówić, jak zniewalającą siłę mogą mieć powtarzające się negatywne wzorce myślowe. Biofeedback pomaga w wykształceniu pewnego rodzaju przeciwwagi – racjonalnego osądu, który pozwala stanąć mocniej na ziemi.

– stabilizacja nastroju. Jest to też zapewne po części skutek w/w jasności myślenia. Takie działanie biofeedbacku jest logiczne i zrozumiałe, kiedy weźmie się pod uwagę, że mój biofeedback był skierowany na pobudzanie do większej aktywności lewej półkuli, która odpowiada m.in. za myślenie analityczne, oraz na „wyciszenie” prawej półkuli – odpowiadającej m.in. za emocje. Skutkiem tego moim zachowaniem częściej zaczął kierować trzeźwy osąd niż emocje.

– pewność siebie. Kolejna rzecz, która łączy się z poprzednimi. Jasność myślenia i bardziej stabilny nastrój pozwala poczuć do siebie większe zaufanie, ponieważ mamy wtedy większą kontrolę nad swoim życiem i swoimi stanami. Skutkuje to większą pewnością siebie. Innym aspektem tej sprawy jest wyjątkowe dla mnie odkrycie – mianowicie, że zacząłem mówić w sposób o wiele bardziej spójny i rzeczowy, niż miało to miejsce wcześniej. Była to naprawdę ogromna różnica, która bardzo pomogła mi w komunikacji ze światem i z innymi ludźmi. Choć przyczyn uczucia izolacji i niezrozumienia jest więcej i sięgają dużo głębiej, to jednak umiejętność precyzyjniejszego wyrażania swoich uczuć i myśli jest dla osób z takimi problemami nieoceniona.

– poprawa koncentracji. Bardzo ważna na studiach, ułatwiająca zapamiętywanie informacji i dyscyplinę.

– kreatywność. Obok łatwości wysławiania się, o której wspomniałem, była to dla mnie najbardziej widoczna i „wymierna” zmiana. Gram na gitarze i dokładnie po 28 sesji biofeedbacku w mojej głowie nagle zaczęły się pojawiać pomysły muzyczne w natężeniu, jakiego wcześniej nie znałem. Melodie i rytmy zaczęły praktycznie tworzyć się same, wzrosła też moja umiejętność improwizacji. W ciągu dwóch miesięcy do głowy wpadło mi więcej muzycznych pomysłów niż przez poprzednie dwa lata. Kreatywność dotyczy też oczywiście innych dziedzin życia – mogę bez wątpliwości gorąco polecić biofeedback każdemu, kto czuje, że przestał się rozwijać, ugrzązł w jakimś punkcie, zamknął się w schemacie.

– znaczna poprawna nastroju wskutek tych wszystkich pozytywnych zmian.

Aby być w 100 % uczciwym muszę w mojej opinii o biofeedbacku zawrzeć jeszcze dwie kwestie: po pierwsze, biofeedback nie działa od razu. Przez pierwsze sesje poprawa była delikatna. W moim przypadku przełom nastąpił po 28 sesji – nic tego nie zapowiedziało, ale dosłownie w ciągu tygodnia dostałem zastrzyku energii, wtedy też odkryłem swoją kreatywność i łatwość w komunikacji. Czy to długo? Moim zdaniem nie. Biorąc pod uwagę wszechstronny pozytywny wpływ, który wywiera biofeedback, warto jest wykazać się samozaparciem. Wiem, że niektórzy zaczynają odczuwać efekty już po 20 sesji, ale inni z kolei po 30 i później.

Druga kwestia: podczas treningów biofeedbackiem stosowałem też inne techniki i metody, które mogły wpłynąć i wpływały na mój nastrój: codzienna medytacja, terapia ziołami, masaże, praca duchowa. Dlatego zdawkowo piszę o sukcesach biofeedbacku w walce z nastrojami depresyjnymi – nie mam pewności, ile jest tu zasługą biofeedbacku, a ile innych technik radzenia sobie z nimi. Natomiast bez wątpienia potwierdzam i serdecznie polecam biofeedback jako katalizator wielu pozytywnych zmian w życiu emocjonalnym, intelektualnym i artystycznym.

Zapraszam do kontaktu ze mną, z chęcią udzielę odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące moich doświadczeń z biofeedbackiem.

Bartek (21 lat)

(Osobom zainteresowanym mogę podać numer telefonu lub adres mailowy do Bartka – Ewa Zaborowska)

∗ ∗ ∗

październik 2010

Zgłosiłem się na terapię EEG Biofedback z nerwicą o nasileniu depresyjnym. Głównymi objawami mojego schorzenia były: obniżony nastrój oraz stany lękowe. Uczęszczałem na terapię przez pięć miesiecy z częstotliwością 2 treningi w tygodniu. Dzięki terapii zauważylem obniżenie się stanów lękowych. Co prawda nie zostały one całkowicie wyeliminowane, ale znacznie zmniejszyły się ich objawy. Poprawiła się moja koncentracja, zacząłem bardziej racjonalnie myśleć, a także przybyło mi sił i energii do życia.

W momencie gdy zgłaszałem się na terapię, leczyłem się lekami, które nie dawały całkowitych efektów. Lekarz psychiatra zaproponował mi psychoterapię, lecz ja nie chciałem podjąć się tego typu leczenia. Po prostu bałem się, wstydziłem się mówić obcym ludziom o swoich problemach. Po klikunastu treningach Biofeedback zacząłem rozważać możliwośc podjęcia psychoterapii, aż w końcu po około trzech miesiącach treningów mój sposób myślenia zmienił się i postanowiłem, że się jej podejmę po zakończeniu treningów EEG Biofeedback. Jeśli chodzi o leki, to pod koniec terapii mój stan na tyle się poprawił, że mogłem je odstawić.

Jestem zadowolony z terapii oraz ze współpracy z panią terapeutką, ktora przekazywała w sposób jasny dużo informacji o terapii, wyjaśniała w jaki sposób zapis moich fal mozgowych wpływa na mój problem. Dzięki rozmowom uświadomiłem sobie co mi tak naprawdę dolega. I właśnie dzięki tym rozmowom oraz treningom zdecydowałem się podjąć psychoterapię.

Marek (23 lata)

(Marek po przerwie kontynuował terapię w 2011 roku – odbył dodatkowo 40 sesji terapeutycznych. Osobom zainteresowanym moge podać numer telefonu do Pana Marka – Ewa Zaborowska)

∗ ∗ ∗

lipiec 2010

Na terapię EEG Biofeedback zgłosiłam się gdyż miałam bardzo mocne bóle głowy, zawroty głowy, bóle i napięcia żuchwy i dolnej szczęki, napięcia w uszach oraz bóle karku. Byłam silnie osłabiona, a lekarze zdiagnozowali je jako mieszane zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne) o charakterze nerwicowym, które nie miały podłoża organicznego. Terapia metodą EEG Biofeedback trwała 4 miesiące. W sumie odbyłam 30 sesji treningowych z częstotliwością 2 razy w tygodniu.

Jestem zadowolona z efektów terapii. Dzięki niej po około 20. sesjach ustąpiły bóle głowy a inne dolegliwości znacznie zmalały. Nastąpiła u mnie ogólna poprawa samopoczucia i funkcjonowania. Inne dolegliwości pojawiają się sporadycznie i w dużo mniejszym natężeniu.

Renata (39 lat)

(Osobom zainteresowanym mogę podać adres mailowy do Pani Renaty – Ewa Zaborowska)

∗ ∗ ∗

30 kwietnia 2009

Mam 26 lat. Do Pani Ewy Zaborowskiej zgłosiłam się, gdyż cierpię na dziecięce porażenie mózgowe. Z powodu upośledzenia narządów ruchu nie byłam w stanie poruszać się bez wsparcia drugiej osoby, mam też problemy z mową. Terapia metodą EEG Biofeedback trwała ok. 3 miesiące (w tym czasie odbyłam 30 treningów z częstotliwością najpierw 3, a następnie 2 razy w tygodniu). Ponieważ treningi były dla mnie forsowne i wyczerpujące, a moja dolegliwość wymagała dłuższej terapii Pani Ewa zaproponowała, by jej kontynuację odłożyć na kilka miesięcy. Następny cykl ok. 20 spotkań zamierzam odbyć w niedalekiej przyszłości.

Jestem zadowolona ze współpracy z Panią Zaborowską, gdyż oprócz widocznych efektów leczenia, w postaci wyraźniejszej mowy i większej koordynacji ruchowej, na treningach była zawsze miła i komfortowa atmosfera, a Pani Zaborowska na bieżąco informowała mnie o moich postępach w wykonywaniu ćwiczeń.

Terapia spełniła moje oczekiwania, dzięki niej uzyskałam poprawę mowy, skurcze czasem psują jej jakość, ale jest ona wyraźniejsza, co zauważyli wszyscy w moim otoczeniu i znaczniej ułatwia mi kontakty z ludźmi. Mam też większą kontrolę nad swoim ciałem, lepiej utrzymuję równowagę i mogę samodzielnie pokonywać niewielkie odległości. Co prawda zawsze asekuruje mnie ktoś z rodziny lub przyjaciół, ale poczułam wreszcie, co znaczą samodzielne kroki. Dzięki terapii Biofeedback czuję się bardziej opanowana, mam też więcej wewnętrznej energii i motywacji do dalszej walki o swoją sprawność. Z wielkim zaangażowaniem poddałam się klasycznej rehabilitacji i zrobię wszystko, żeby poprawić jeszcze to wszystko, co będzie w sferze możliwości moich i mojego organizmu.

Małgorzata

(Osobom zainteresowanym mogę podać nr telefonu do Pani Małgorzaty – Ewa Zaborowska)

∗ ∗ ∗

kwiecień 2011

Dla każdego koncertującego muzyka sztuka koncentracji oraz panowanie nad tremą mają ogromne znaczenie. Zarówno podczas występów przed publicznością, jak i w czasie osobistego ćwiczenia niezbędna jest umiejętność oderwania się od życia codziennego, jego bieżących problemów i skupienia myśli wyłącznie na wykonywanym utworze. Miesiące wytężonej pracy nad repertuarem są wystawiane na próbę podczas koncertów, których jakość zależy nie tylko od przygotowania technicznego, ale również od kondycji psychofizycznej w bieżącej chwili. Dlatego jakość wykonania zależy od wielu subiektywnych i obiektywnych czynników, a każdy z nich ma ogromne znaczenia dla ostatecznego rezultatu jakim jest kreacja artystyczna.

Z tych właśnie powodów od dziesięcioleci muzycy-praktycy poszukują możliwości lepszej kontroli nad własnym organizmem. Różne techniki relaksacji, joga i wiele innych metod mają na celu wykorzystanie całego potencjału jaki tkwi w człowieku, przy równoczesnej dbałości o kondycję psychofizyczną.

Jedną z takich metod jest EEG Biofeedback, która dzięki wieloletnim badaniom stała się najbardziej wiarygodną, zweryfikowaną naukowo metodą pracy nad swoim umysłem. Świadomość funkcjonowania własnego mózgu oraz możliwość poprawy jego funkcjonowania m.in. w zakresie umiejętności koncentracji, panowania nad tremą, łatwości zapamiętywania i skutecznej relaksacji to genialne uzupełnienie tradycyjnych metod pracy artysty muzyka.

Gorąco polecam wszystkim gabinety EEG Biofeedback Ewy i Andrzeja Zaborowskich, dzięki którym zyskałem wiedzę i umiejętności, które z powodzeniem wykorzystuję w swojej codziennej pracy artystycznej. Zachęcam do treningów wszystkich ambitnych artystów muzyków, którzy pragną podnieść jakość swojego funkcjonowania w tym pięknym, ale i trudnym zawodzie.

Arkadiusz Bialic

error: Treść chroniona prawem autorskim © EEB BIOFEEDBACK